W Wielkiej Brytanii – inaczej niż w Polsce – nie obchodzi się Wigilii. Tam najważniejszym dniem jest Christmas Day, czyli 25 grudnia. W godzinach popołudniowych Brytyjczycy zasiadają do uroczystego obiadu. Nikt się nie spieszy i wszyscy cieszą się spędzanym wspólnie czasem, więc obiad trwa czasem wiele godzin.
Głównym daniem jest najczęściej pieczony indyk (roast turkey). Zazwyczaj jest nadziewany, na przykład kasztanami. Podaje się go z pieczonymi ziemniakami (roast potatoes). Obowiązkowa jest także kapusta brukselka (brussels sprout). Zdarza się także, że indyka zastępuje pieczona wołowina (roast beef). Inną tradycyjną mięsną potrawą są małe kiełbaski w cieście lub w bekonie (pigs in blankets). Daniom mięsnym towarzyszą gęste sosy sporządzane na mięsnym wywarze lub sos żurawinowy (cranberry sauce).
Na deser jada się tradycyjny Christmas Pudding – ciemne ciasto o okrągłym kształcie. Przygotowuje się je z łoju wołowego, brązowego cukru, niewielkiej ilości mąki i bułki tartej, bakalii (rodzynek, kandyzowanej skórki owoców cytrusowych), przypraw (cynamon, goździki, gałka muszkatołowa) i alkoholu (np. rumu lub brandy). Przygotowanie tego puddingu trwa bardzo długo – tradycyjnie przygotowywano go cztery tygodnie przed Świętami i odstawiano, aby dojrzał i nabrał wyjątkowego smaku. Podczas obiadu świątecznego oblewa się go alkoholem i podpala. Płonący pudding podaje się na świąteczny stół. Jest to bardzo efektowne!
Po puddingu na stole kładzie się papierowe rolki w kształcie dużych cukierków. Nazywane są crackers. ↓
Christmas cracker nie ma nic wspólnego z krakersem! Jest to kartonowa rolka opakowana w ozdobny papier w taki sposób, aby przypominała duży (bardzo duży!) cukierek. W środku znajduje się niespodzianka – papierowa korona, którą zakłada się w czasie świętowania, zapisany na karteczce żarcik, wierszyk, aforyzm oraz drobny upominek.
Christmas crackers kładzie się na świątecznym stole, przy każdym nakryciu. Po obiedzie domownicy i ich goście krzyżują ręce tak, aby prawą dłonią trzymać końcówkę własnego crackera, a lewą – końcówkę crackera osoby siedzącej obok, i ciągną! „Cukierki” rozrywają się, wydając głośny dźwięk charakterystyczny dla pękania czy łamania (to crack). Osoba, która zdobędzie większą część crackera, zatrzymuje upominek!
Skąd wzięła się ta tradycja? Jej początki sięgają XIX wieku, kiedy to londyński cukiernik Tom Smith, aby zwiększyć sprzedaż swoich słodyczy, wpadł na pomysł, żeby do cukierków dodawać wierszyki miłosne, a potem specjalny mechanizm naśladujący dźwięk wydawany przez trzaskające w ogniu polano. Pomysły Toma rozwinął jego syn i tak powstał cracker, który znamy obecnie.
APRIL FOOLS' DAY: Czy wiesz, że…
- Prima aprilis to w Zjednoczonym Królestwie April Fools’ Day, czyli „Dzień Kwietniowych Głupców”. Bywa także nazywany All Fools’ Day – „Dniem Wszystkich Głupców”. W Szkocji nazywa się go natomiast Gowkie Day. Gowk to szkocka nazwa kukułki i głupca.
- Primaaprilisowe żarty można robić tylko do południa 1 kwietnia. Jeśli ktoś zapomni o tym terminie, sam staje się „kwietniowym głupcem” i może usłyszeć taką rymowankę:
April first has gone and past
And you’re the biggest fool at last.
Inaczej jest w Szkocji – tam zabawa trwa dwa dni. Najpopularniejszym kawałem robionym 2 kwietnia jest… przyklejanie karteczek na plecach niczego nieświadomych osób. Na karteczce najczęściej znajduje się napis: Kick me!, czyli „Kopnij mnie!”. - Innym popularnym promaaprilisowym żartem jest wysyłanie kogoś, aby dostarczył list (rzekomo) z prośbą o pilną pomoc. Osoba, która taki list otrzymuje, otwiera go, czyta wiadomość i… informuje posłańca, że trafił pod zły adres, a następnie odsyła go do kolejnej osoby. Biedak krąży tak od domu do domu, aż ktoś wreszcie się zlituje i wyjaśni mu, że w liście jest napisane: Send the fool to someone else, czyli "Wyślij tego głupca do kogoś innego". Taka zabawa jest nazywana: to send someone on a fool’s errand (fool’s errand znaczy „daremny wysiłek”).
- Żarty primaaprilisowe robią również media. Telewizja BBC w 1957 roku wyemitowała reportaż o pewnej szwajcarskiej rodzinie, które uprawiała spaghetti na drzewach. Wielu widzów uwierzyło… W 2008 roku ta sama telewizja nadała programu przyrodniczy o latających pingwinach… Nakręcono nawet filmik, który stał się się hitem w internecie.
- Ten, kto da się nabrać na primaaprilisowy żarcik, usłyszy okrzyk: April Fool!
Walentynkowe ciekawostki
Pierwsza kartka walentynkowa
Prawdopodobnie pierwszą walentynkową kartkę z wierszem miłosnym wysłał w 1415 do swojej żony książę Karol Orleański. Był wtedy uwięziony w londyńskim więzieniu Tower – spędził w nim 25 lat. Żona nie doczekała jego powrotu, zmarła zanim opuścił więzienie. Tę słynną kartkę można obecnie zobaczyć w British Museum.
Walter Scott i Piękne dziewczę z Perth
Do rozsławienia święta przyczynił się sir Walter Scott – szkocki pisarz żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku. Jego znana pod dwoma tytułami powieść: The Fair Maid of Perth lub St. Valentine’s Day zyskała wielką popularność. Jej polski tytuł to „Piękne dziewczę z Perth”. Akcja powieści rozgrywa się pod koniec XIV wieku w Szkocji. W walentynkowy dzień płatnerz Henry Gow całuje piękną Catharine Glover, córkę rękawicznika z Perth. Dziewczyna jednak podoba się księciu, który chce ją porwać…
Walentynkowy przemysł i ogromne zyski
Druk kartek walentynkowych na przemysłową skalę rozpoczął się w 1848 roku w Stanach Zjednoczonych. Firmę produkującą takie kartki założyła artystka i businesswoman – Esther Howland, w Worcester (Massachusetts). W pierwszym roku zarobiła 5 tys. dolarów, a 20 lat później zarabiała rocznie 100 tys. dolarów.
Amerykanie i walentyki
Amerykanie wysyłają kartki walentynkowe nie tylko do osób, z którymi łączą ich bliskie, uczuciowe relacje. Właściwie wysyłają je do wszystkich znajomych – kolegów i koleżanek z pracy, swoich szefów, sąsiadów itd.
Szekspir, Ofelia i święty Walenty
O dniu św. Walentego wspomina już Szekspir w Hamlecie. Ofelia śpiewa:
Tomorrow is Saint Valentine’s day,
All in the morning betime,
And I a maid at your window,
To be your Valentine.
Then up he rose, and donned his clothes,
And dupped the chamber door.
Let in the maid that out a maid
Never departed more.
W tłumaczeniu Józefa Paszkowskiego brzmi to tak:
Dzień dobry, dziś święty Walenty.
Dopiero co świtać poczyna;
Młodzieniec snem leży ujęty,
A hoża doń puka dziewczyna.
Poskoczył kochanek, wdział szaty,
Drzwi rozwarł przed swoją jedyną
I weszła dziewczyna do chaty,
Lecz z chaty nie wyszła dziewczyną.
Central Park
Central Park to jeden z pierwszych publicznych parków na świecie i chyba najbardziej znany. Znajduje się w Nowym Jorku na Manhattanie i choć wydaje się terenem stworzonym przez naturę, został zaprojektowany przez ludzi – Fredericka Law Olmsteda i Calverta Vaux, którzy w 1857 roku wygrali konkurs na projekt.
Głównym powodem budowy parku była potrzeba stworzenia miejsca wypoczynku dla wszystkich mieszkańców szybko rozrastającego się miasta. Budowniczowie parku musieli przekształcić bagna w obszar nadający się do użytku – zasadzono kilkaset tysięcy drzew i krzewów i nawieziono niewyobrażalną ilości ziemi.
Na terenie Central Parku znajduje się kilka jezior i stawów, las zasłaniający budynki Manhattanu, łąki, malownicze wzniesienia, ścieżki dla pieszych, biegaczy i rowerzystów, szlaki konne, dwa lodowiska (jedno latem służy jako basen), zoo, teatr i wiele innych obiektów. Wśród najciekawszych można wymienić: Metropolitan Museum of Art (największe muzeum w USA), Cleopatra's Needle (Iglica Kleopatry – egipski obelisk), Strawberry Fields (teren zaprojektowany ku pamięci Johna Lennona), Zamek Belwederski z tarasami widokowymi. Największym pomnikiem w Central Parku jest… pomnik Władysława Jagiełły. Inicjatorami jego powstania byli mieszkający w Stanach Zjednoczonych Polacy, którzy w 1910 roku chcieli w ten sposób uczcić rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Ostatecznie pomnik stanął w Central Parku po II wojnie światowej.
Wiele osób twierdzi, że gdy pierwszy raz chodzi się po Central Parku, ma się wrażenie, jakby już się tu kiedyś było… Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, bo park „wystąpił” w ponad 350 filmach i serialach, na przykład: Ghostbusters, Kiedy Harry poznał Sally, Kevin sam w Nowym Jorku, Leon zawodowiec, Pokojówka na Manhattanie, Noc w muzeum czy Avengers.
Most Brookliński (Brooklyn Bridge) to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zabytków Nowego Jorku. Stał się symbolem miasta i wielką turystyczną atrakcją. Łączy nowojorskie dzielnice Brooklyn i Manhattan, które oddziela od siebie rzeka East River. Poruszają się po nim samochody, a nad nimi, po kładce spacerują piesi i jeżdżą rowerzyści.
Powstanie mostu Brooklińskiego zawdzięczamy znanemu inżynierowi – Johnowi Roeblingowi, który utknął nieszczęśliwie na jednym z promów. Kilka godzin na łodzi tak rozzłościło naszego bohatera, że złapał ołówek i w notesie nakreślił wstępny projekt przyszłego mostu łączącego Manhattan z Brooklynem.
Budowa mostu jednak okazała się bardzo trudna zarówno dla inwestorów, jak i dla budowniczych. Ciągłe nanoszenie poprawek tylko podnosiło koszty i wydłużało czas realizacji. Ostatecznie zajęło to 14 lat. Efekt końcowy był jednak zdumiewający! Most zbudowano w stylu neogotyckim, a jego głównym budulcem był kamień, twarda granitowa skała i stal. Jak na tamte czasy była to zdecydowanie najnowocześniejsza konstrukcja tego typu. W chwili zakończenia budowy w 1883 r. był jednym z największych stalowych mostów wiszących na świecie.
Kilka dni po otwarciu mostu Brooklińskiego doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Mianowicie jedna z turystek zaczęła krzyczeć, że most pęka i za chwilę runie do wody, co wywołało szaleńczą panikę. Podczas ucieczki dwanaście osób poniosło śmierć, a ponad trzydzieści zostało poważnie rannych. To wydarzenie niestety zniechęciło mieszkańców do korzystania z mostu i wielu wołało wybrać dłuższą drogę albo skorzystać z innych możliwości przeprawy przez rzekę.
Aby przekonać mieszkańców do nowego mostu i zapewnić ich, że jest on bezpieczny, miasto wpadło na genialny pomysł. W zrealizowaniu go pomógł jeden z właścicieli bardzo popularnych w tym czasie cyrków. Zorganizował on przemarsz przez most ponad dwudziestu słoni! W efekcie przez wiele tygodni prasa rozpisywała się o tym, że skoro po moście mogą spacerować słonie, to ludzie tym bardziej!
Statua Wolności (Statue of Liberty) to monumentalny posąg stojący od 1886 roku na wyspie Liberty u wejścia do nowojorskiego portu. Dla przybywających do Stanów Zjednoczonych emigrantów był znakiem, że dotarli do kraju, w którym spełnią się ich marzenia o wolności i dobrobycie. Posąg został podarowany Amerykanom przez Francuzów i miał upamiętniać przymierze tych narodów w czasie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Kogo przedstawia Statua Wolności?
Statua Wolności przedstawia kobietę trzymającą w prawej ręce pochodnię, a w lewej - tablicę z datą uchwalenia Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych (4 lipca 1776 r.). U jej stóp leżą zerwane łańcuchy – są dobrze widoczne, gdy na Statuę patrzy się z samolotu. Na głowie postaci umieszczono koronę z siedmiu promieni symbolizujących wolność rozprzestrzeniającą się na siedem kontynentów. Uważa się, że posąg przedstawia rzymską boginię wolności Libertas. Według innej teorii twórcę statuy zainspirowała kobieca postać z obrazu zatytułowanego „Wolność wiodąca lud na barykady” Eugene’a Delacroixa.
Kto zaprojektował Statuę Wolności?
Pomysłodawcą i autorem projektu był Francuz – Frédéric Auguste Bartholdi. Ważną rolę pełniło także dwóch innych projektantów: Gustave Eiffel (twórca słynnej paryskiej wieży), który zaprojektował ukrytą wewnątrz posągu konstrukcję podtrzymującą ciężar rzeźby i wytrzymującą napór wiatru, oraz amerykański architekt Richard Morris Hunt, który zaprojektował cokół.
Statua Wolności w liczbach
- Posąg przypłynął do Stanów Zjednoczonych na statku. Nie transportowano go oczywiście w całości – został podzielony na 350 elementów, które wieziono w 200 drewnianych skrzyniach.
- Statua ma 46 metrów wysokości bez cokołu, a z cokołem liczy 93 metry. W momencie odsłonięcia była najwyższą budowlą w Nowym Jorku. Obecnie najwyższym budynkiem jest 432 Park Avenue, który ma 426 metrów.
- Statua waży 229 ton. Wewnętrzny szkielet wykonano z żelaza, natomiast całe pokrycie jest miedziane. Arkusze miedzi są stosunkowo cienkie – mają tylko 2,4 mm grubości. Statua to taka „wydmuszka”…
- Wewnątrz posągu umieszczono kręcone schody. Aby dotrzeć do punktu widokowego w koronie trzeba pokonać ponad 300 stopni. Schody są bardzo wąskie, a klatka schodowa ciasna – wyprawa dla osób o dobrej kondycji! Istnieją też schody prowadzące do pochodni, ale są zamknięte dla zwiedzających.
- Szacuje się, że 600 piorunów uderza w posąg każdego roku.
- Gdy wiatr wieje z prędkością ponad 80 km/h, statua odchyla się od pionu o 7 cm, a pochodnia o 13 cm.
Kiedy Statua Wolności zzieleniała?
Posąg miał początkowo złoty kolor. Miedź, z którego go wykonano, z czasem zaczęła się utleniać pod wpływem wilgoci. W przeciwieństwie do rdzy zielony nalot chroni metal przed korozją. Niektóre źródła podają, że posąg całkowicie pokrył się patyną i… zzieleniał w 1920 roku.
Kapitol to monumentalna budowla znajdująca się w stolicy Stanów Zjednoczonych – Waszyngtonie. Już samo usytuowanie budynku jest symboliczne. Miasto bowiem zbudowano tak, aby osie północ-południe i wschód-zachód dzieliły go na cztery równe części. Właśnie w miejscu przecięcia się tych osi, na wzgórzu, stanął Kapitol. Ponieważ Waszyngton jest miastem o stosunkowo niskiej zabudowie – nie ma tu drapaczy chmur tak charakterystycznych dla dużych amerykańskich miast – kopuła Kapitolu jest górującym nad miastem punktem orientacyjnym.
Kapitol jest siedzibą Kongresu, czyli amerykańskiego parlamentu składającego się z Izby Reprezentantów i Senatu. Jest także miejscem obejmowania urzędu przez amerykańskich prezydentów.
Budynek powstawał w latach 1793-1865. Kamień węgielny pod jego budowę położył Jerzy Waszyngton. Po pożarze w 1814 przebudowano go, dodając dwa skrzydła oraz kopułę. W Kapitolu znajduję się mnóstwo różnych pomieszczeń - w tym ponad 500 pokoi - oraz oczywiście sala obrad Kongresu. Poza tym zobaczyć tu można:
- Rotundę, czyli okrągłą salę, której sklepienie (wysokość 50 metrów!) zdobi ogromny fresk "Apoteoza Waszyngtona" namalowany przez włoskiego artystę Brumidiego. Rotunda jest dla Amerykanów szczególnym miejscem. To tutaj oddają ostatni hołd osobom szczególnie zasłużonymi dla kraju, gdyż przed pogrzebem trumna z ciałem zmarłego jest wystawiana właśnie w Rotundzie na Kapitolu. Tutaj żegnano między innymi prezydentów Lincolna, Kennedy’ego, Eisenhowera i Reagana.
- Korytarze Brumidiego ozdobione przez artystę freskami z amerykańskimi symbolami. Obecnie współcześni artyści przedstawiają tam wydarzenia z XX wieku - można tam zobaczyć np. fresk z amerykańsimi astronautami.
- Salę z kolekcją posągów (National Statuary Hall) podarowanych przez poszczególne stany na cześć osób znanych w ich historii.
Podejrzewa się, że Kapitol mógł być jednym z celów ataku terrorystycznego z 11 września 2001 roku. Pasażerowie i załoga lotu United Airlines 93 podjęli próbę odbicia samolotu, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że terroryści nie zrealizowali swojego celu, a samolot rozbił się w Pensylwanii. Na terenie Kapitolu znajduje się teraz tablica upamiętniająca załogę i pasażerów tego samolotu.
W Wielkiej Brytanii – inaczej niż w Polsce – nie obchodzi się Wigilii. Tam najważniejszym dniem jest Christmas Day, czyli 25 grudnia. W godzinach popołudniowych Brytyjczycy zasiadają do uroczystego obiadu. Nikt się nie spieszy i wszyscy cieszą się spędzanym wspólnie czasem, więc obiad trwa czasem wiele godzin.
Głównym daniem jest najczęściej pieczony indyk (roast turkey). Zazwyczaj jest nadziewany (np. kasztanami). Podaje się go z pieczonymi ziemniakami (roast potatoes). Obowiązkowa jest także kapusta brukselka (Brussels sprout). Zdarza się także, że indyka zastępuje pieczona wołowina (roast beef). Inną tradycyjną mięsną potrawą są małe kiełbaski w cieście lub w bekonie (pigs in blankets). Daniom mięsnym towarzyszą gęste sosy sporządzane na mięsnym wywarze lub sos żurawinowy (cranberry sauce).
Na deser jada się tradycyjny Christmas Pudding – ciemne ciasto o okrągłym kształcie. Przygotowuje się je z łoju wołowego, brązowego cukru, niewielkiej ilości mąki i bułki tartej, bakalii (rodzynek, kandyzowanej skórki owoców cytrusowych), przypraw (cynamon, goździki, gałka muszkatołowa) i alkoholu (np. rumu lub brandy). Przygotowanie tego puddingu trwa bardzo długo – tradycyjnie przygotowywano go cztery tygodnie przed Świętami i odstawiano, aby dojrzał i nabrał wyjątkowego smaku. Podczas obiadu świątecznego oblewa się go alkoholem i podpala. Płonący pudding podaje się na świąteczny stół. Jest to bardzo efektowne!
Po puddingu na stole kładzie się papierowe rolki w kształcie dużych cukierków zwane crackersami. ↓
Christmas cracker nie ma nic wspólnego z krakersem! Jest to kartonowa rolka opakowana w ozdobny papier w taki sposób, aby przypominała duży (bardzo duży!) cukierek. W środku znajduje się niespodzianka – papierowa korona, którą zakłada się w czasie świętowania, zapisany na karteczce żarcik, wierszyk, aforyzm oraz drobny upominek.
Christmas crackers kładzie się na świątecznym stole, przy każdym nakryciu. Po obiedzie domownicy i ich goście krzyżują ręce tak, aby prawą dłonią trzymać końcówkę własnego crackera, a lewą – końcówkę crackera osoby siedzącej obok, i ciągną! „Cukierki” rozrywają się, wydając głośny dźwięk charakterystyczny dla pękania czy łamania (to crack). Osoba, która zdobędzie większą część crackera, zatrzymuje upominek!
Skąd wzięła się ta tradycja? Jej początki sięgają XIX wieku, kiedy to londyński cukiernik Tom Smith, aby zwiększyć sprzedaż swoich słodyczy, wpadł na pomysł, żeby do cukierków dodawać wierszyki miłosne, a potem specjalny mechanizm naśladujący dźwięk wydawany przez trzaskające w ogniu polano. Pomysły Toma rozwinął jego syn i tak powstał cracker, który znamy obecnie.
Dlaczego „bobby”?
To potoczne określenie wzięło się od imienia sir Roberta Peela (Robert to zdrobniale Bobby), dzięki któremu w 1829 roku powstała londyńska policja. Sir Robert Peel, sprawując urząd ministra spraw wewnętrznych w rządzie brytyjskim, zajmował się m.in. reformą prawa karnego. W tym czasie policja w Londynie i całej Wielkiej Brytanii była w dużym stopniu prowadzona przez konstabli – urzędników odpowiedzialnych za utrzymanie porządku na danym obszarze. Co ciekawe do XIX wieku nie byli oni opłacani, a odpowiadali bezpośrednio przed lokalnymi sędziami pokoju. Wojsko wkraczało tylko w przypadku większych niepokojów społecznych lub politycznych.
Peel zaproponował, aby rząd ustanowił w Londynie regularną, profesjonalną policję. Była to niewątpliwie słuszny postulat – Londyn na początku XIX wieku był jednym z największych europejskich miast (ok. milion mieszkańców) i w epoce rewolucji przemysłowej ciągle się rozrastał. Propozycja Peela początkowo nie zyskała uznania. Uważano, że regularna policja może zagrozić wolnościom obywatelskim i być wykorzystywana, aby zwalczać przeciwników rządu. Jednak w 1829 roku ostatecznie przyjęto uchwałę zwaną Metropolitan Police Act, która ustanawiała policję miejską do patrolowania całego Londynu z wyjątkiem dzielnicy finansowej, czyli City.
Na czele policji stanęło dwóch komendantów odpowiadających bezpośrednio przed ministrem spraw wewnętrznych. Zatrudniano ponad 1000 policjantów, którym zapewniano szkolenie, wynagrodzenie i umundurowanie. Jeśli chodzi o broń, to policjant posiadał: pałkę policyjną (trancheon), kajdanki (handcuffs) i... grzechotkę (rattle), którą później zastąpił gwizdek (whistle). Grzechotka i gwizdek służyły do wzywania pomocy. Policjanci mieli zapobiegać przestępstwom i je wykrywać. Do ich zadań należało również zapalanie ulicznych latarń i wypatrywanie, czy gdzieś nie został zaprószony ogień. Dlaczego policjanci nie byli uzbrojeni? Otóż mieli być „obywatelami w mundurach” (niebieskich – w odróżnieniu od czerwonych mundurów wojskowych), a ich skuteczność miała się opierać na zaufaniu społecznym, nie na sile. Do dziś większość brytyjskich policjantów nie nosi broni palnej.
Lady Godiva – legenda i fakty
Lady Godiva żyła w XI wieku i była żoną hrabiego Mercji, lorda Coventry – Leofrica. Według legendy Leofric gnębił mieszkańców wysokimi podatkami. Godiva długo przekonywała męża do ich obniżenia i w końcu usłyszała: „Prędzej przejedziesz nago przez Coventry w dzień targowy, niż ja zmienię zdanie”. Kobieta poprosiła więc mieszkańców Coventry, aby pozostali w domach i zamknęli okiennice, a potem przejechała nago przez miasto, na białym koniu, osłonięta jedynie długimi włosami. Jeden człowiek, nazwany później Tomem Podglądaczem (Peeping Tom), spojrzał wtedy na nią i stracił wzrok... Zaskoczony determinacją żony Leofric dotrzymał obietnicy i zmniejszył podatki.
Być może lady Godiva rzeczywiście przejechała nago przez Coventry, ale brak na to dowodów. Źródła historyczne potwierdzają jedynie, że Godiva (a właściwie Godgifu) i Leofric żyli w XI wieku. Odnotowano również, że przekazywali liczne darowizny na rzecz Kościoła – byli fundatorami świątyń i opactw. Legenda została spisana dopiero 100 lat po śmierci Godivy przez znanego z naciągania faktów angielskiego benedyktyna Rogera z Wendover. Natomiast opowieść o Tomie Podglądaczu jest o wiele późniejsza i pochodzi z XVI wieku.
Faktem jest natomiast, że legenda o lady Godivie, szlachetnej kobiecie, która wykazała się sprytem, odwagą i determinacją, aby pomóc swoim poddanym, jest częścią europejskiej kultury. Postać Godivy inspirowała wielu artystów – poetów, malarzy i rzeźbiarzy (np. Alfreda Tennysona, Johna Colliera, Wojciecha Kossaka). O lady Godivie znalazła się też wzmianka w światowym przeboju zespołu Queen – Dont’s stop me now...
Nigdy w rozmowie ze Szkotem nie należy nazywać kiltu spódnicą! Kilt to tradycyjny szkocki strój zakładany obecnie na specjalne okazje – np. na uroczystości państwowe lub rodzinne.
Czy pamiętacie film Braveheart? W XIII-wiecznej Szkocji William Wallace zwołuje rodaków do walki ze znienawidzoną Anglią. Otóż w słynnej scenie bitwy Szkoci są ubrani w kilty… No cóż, Mel Gibson (reżyser i odtwórca głównej roli) „pomylił się” o kilkaset lat, bo pierwsze historyczne wzmianki o kilcie pojawiają się dopiero na przełomie XVI i XVII wieku.
Do wynalezienia kiltu roszczą sobie prawa nie tylko Szkoci, ale także Irlandczycy. Historyczne źródła jednak potwierdzają, że to właśnie szkoccy górale od XVII wieku nosili ciężką, wełnianą tkaninę (zwaną m.in. belted plaid), którą obwiązywali wokół pasa. Mogła ona służyć także jako koc, którym przykrywano się w nocy.
Tradycyjny kilt robi się z tartanu, czyli materiału z owczej wełny. Zdobi go motyw kolorowej kraty – inny dla każdego szkockiego klanu. Jednak tradycyjny szkocki strój to nie tylko kilt. Do kiltu nosi się specjalną marynarkę, skarpety i zatknięty za skarpetę sztylet, a także sporran, czyli zrobioną ze skóry lub futra torebkę, która kiedyś miała osłaniać pewną część ciała niczym zbroja. Czasami przez ramię przewiesza się pled. Kilt spina się na dole broszką z emblematem danego klanu lub agrafką – jest to bardzo przydatne przy wietrznej pogodzie…
Są dwa rodzaje kiltów – ośmiojardowy (czyli wykonany z ponad 7 metrów materiału) i zwykły (casual) zrobiony z tkaniny o długości od 3 do 5 jardów (1 jard = 0,9144 metra). Kilt można kupić w specjalnych sklepach, choć często wykonuje się go na zamówienie. Tak czy owak – ceny są bardzo wysokie.
Stonehenge – magia, legenda i nauka
Stonehenge to prehistoryczny zabytek, który jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych budowli w Anglii i na świecie. Znajduje się on 13 km od położonego w południowej Anglii miasta Salisbury. Składa się z kilkudziesięciu ułożonych pionowo głazów, z których największe ważą ponad 40 ton i mają 7 metrów wysokości. Budowa rozpoczęła się około 3000 roku p.n.e. i trwała ponad 1000 lat.
Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób starożytnym budowniczym udało się przetransportować tak olbrzymie ciężary. Największe, granitowe bloki pochodzą z okolic Marlborough Downs (około 30 km od Stonehenge), natomiast mniejsze, błękitne skały – z Pembrokeshire w Walii (około 300 km od Stonehenge)! Co więcej – Stonehenge wybudowano z niezwykłą, matematyczną precyzją. Nie wiadomo także, do czego miała służyć ta konstrukcja. Badacze przypuszczają, że była to świątynia, w której czczono Słońce i Księżyc. Mogła również być najstarszym obserwatorium astronomicznym na świecie. Naukowcy odkryli, że miejsce to jest mocno namagnesowane, przez co okolica jest uboga w roślinność. Odkryli również, że głazy tworzące krąg są czymś w rodzaju instrumentu muzycznego – po uderzeniu młotkiem część z nich wydaje niskie dźwięki, podobne do dźwięku dzwonu lub bębna. Ten "instrument" mógł służyć do komunikacji na odległość lub do terapii dźwiękiem.
Wokół Stonehenge powstało wiele legend i opowieści – ponoć to czarnoksiężnik Merlin przeniósł tu głazy z jednej z irlandzkich świątyń, ponoć olbrzymy zbudowały ten magiczny krąg, ponoć miejsce to ma moc uzdrawiania, ponoć zbudowali je kosmici, aby służyło za lądowisko...
Ten należący do Korony Brytyjskiej obiekt został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1986 roku. Odwiedza go ponad milion turystów rocznie.
By garethwiscombe - https://www.flickr.com/photos/garethwiscombe/1071477228/in/photostream/, CC BY 2.0, Link